Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do dziś pamiętamy głos Iwanika

Aleksander Król
Jego głosu słuchaliście przez wiele lat podczas każdego meczu Unii Racibórz. Jerzy Iwanik był też spikerem, gdy latem 1971 roku z wielką pompą otwierano stadion miejski. O dawnym Raciborzu opowiadał Aleksandrowi Królowi

Z Unią Racibórz związany był Pan już od dziecka…
Wychowywałem się niedaleko stadionu przy Srebrnej. Do boiska miałem jakieś 200 metrów. Przez 27 latem mieszkałem pod Zakładami Elektrod Węglowych na ulicy Fabrycznej, z którymi zresztą również związałem się zawodowo.
Szybko zapisałem się do klubu piłkarskiego. Mój ojciec Jan był działaczem. Pełnił tu różne funkcje. Był kierownikiem pierwszej drużyny jak Unia wchodziła do 1 ligi. Potem przez dwa lata byli inni działacze, napływowi z miasta i dopiero gdy Unia spadła do II ligi znów powrócili starzy działacze. Tak to w życiu bywa.

Zanim raciborzanie poznali Pana głos przychodząc na mecze Unii, Pan również próbował szczęścia na murawie…
Zaczynałem grać jako chłopiec w 1960 roku. Wtenczas to były czasy, gdzie na każdym podwórku kopało się w piłkę. Nie było jeszcze Orlików, ale nam to nie przeszkadzało. Bo same boisko nie wystarczy. Organizowano wówczas turnieje, podczas których talentów piłkarskich wypatrywali zawodnicy czynnie grający w piłkę. Wyławiali oni utalentowanych chłopców, którzy potem trafiali do Unii. Takie zawody organizowano m.in. na boisku Spójni, tam, gdzie dziś budowany jest aquapark. Teraz brakuje takich zawodów.
W tamtych czasach w Unii były trzy, czy cztery drużyny trampkarzy, trzy grupy juniorów. To było bardzo dużo jak na taki ośrodek jak Racibórz.
W większych miastach było po 6, 7 drużyn. My nie odstawaliśmy. Większość zawodników pochodziło z dwóch dzielnic: Płoni i Ostroga, które ze sobą rywalizowały. To oni w 1954 i 1956 roku zdobyli Mistrzostwo Polski Juniorów.
Ja skończyłem swoją karierę piłkarską na juniorach młodszych. Byli lepsi ode mnie.

Ale z piłką, boiskiem i Unią nigdy się Pan nie rozstał…
Marzyłem o tym by zostać spikerem na stadionie. I to mi się udało w 1971 roku. Byłem spikerem, gdy w Raciborzu z wielką pompą otwierano stadion miejski.

To było aż tak wielkie wydarzenie?
Olbrzymie przedsięwzięcie. Na pewno nie było meczu rugby, ale na otwarcie rozegrano spotkanie piłkarskie między Unią Racibórz, a zespołem z Węgier. Były zwody lekkoatletyczne, softball, no i zakończenie wyścigu dookoła Polski. To było wielkie przeżycie. Prowadziłem tą imprezę. Janusz Tychy redaktor sportowy w telewizji Katowice prowadził relację na bieżąco. Ja mu przekazywałem wyniki i była relacja później puszczana.

Dlaczego wybudowano nowy stadion na Ostrogu, skoro Unia grała na Srebrnej?
Decyzję o budowie nowego stadionu podjęto po awansie Unii w 1963 roku do pierwszej ligi. Rozbudowa stadionu przy Srebrnej nie wchodziła w grę. Niestety po dwóch latach Unia spadła do drugiej ligi, a budowa stadionu była w fazie projektów. Mimo wszystko budowano dalej.
Gdy latem 1971 rok otwierano obiekt, nasi paradoksalnie spadli z drugiej ligi do trzeciej. Ale gdyby nie awans w 1963 roku pewnie stadionu by nie było. Ten obiekt znajdował się w czołówce krajowej jeśli chodzi o pojemność publiczności.

Raciborzanie kojarzą Pana nie tylko z piłką nożną…
Spikerką zajmowałem się aż do 1995 roku. W między czasie byłem też działaczem w Unii. Pod koniec 70-lat byłem wiceprezesem ds. wychowawczych. Później śp. Piotr Starzyński, zapaśnik z Raciborza namówił mnie bym pomógł przy zapasach.
To były czasy pierwszych sukcesów Ryśka Wolnego. W miarę możliwości nawet trochę sponsorowałem klub. Byłem współzałożycielem MKZ Unia.

Dawniej Racibórz słynął ze sportu...
W latach 50, 60 było tu wiele przeróżnych sekcji, których już nikt nie pamięta. W Unii była sekcja lekkiej atletyki, koszykówki, siatkówki, piłka ręczna kobiet, pływacka, był hokej na trawie. Organizowano kryteria kolarskie. Jeździła tu czołówka śląskich zawodników.

Piękna Historia

W przyszłym roku minie 50 lat od kiedy Unia Racibórz grała w pierwszej lidze.
W sezonach 1963/1964 i 1964/1965 nasz klub uczestniczył w rozgrywkach I ligi. Wywodzi sie z klubu KS Plania. Historycznym osiągnięciem klubu jest ósma lokata zdobyta w sezonie 1963/1964 w I lidze. W kolejnym sezonie Unia zajęła ostatnią pozycję w tabeli i pożegnała się z I ligą. Piłkarze Unii byli pięciokrotnie królami strzelców II ligi. W sezonach 1958, 1959 i 1960 był to Manfred Urbas (strzelając odpowiednio 17, 19 i 19 bramek), a w sezonach 1962 i 1965/66 Ginter Lazar (strzelając 10 i 18 bramek).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto