Coraz więcej Jakubów i Julii

- Zwykle tendencja wzrostowa jest w lutym i pod koniec roku, w listopadzie i grudniu. W tym roku urodzeń jest więcej w styczniu. Było to widać szczególnie na początku miesiąca - przyznaje Jerzy Tylnicki, ordynator oddziału ginekologiczno- położniczego w Nowym Szpitalu w Olkuszu.

To samo zauważyli młodzi rodzice przebywający na oddziale. - Od 1 stycznia zdecydowanie przybyło młodych mam i zajęły większość łóżek - zauważa Łukasz Syguliński, tata Leona Jarosława, który urodził się 30 grudnia 2012 roku. W olkuskiej placówce w styczniu (do wczoraj) urodziło się 70 maluchów. Dla porównania w listopadzie 2012 było 48 narodzin, a w grudniu - 68.

Z kolei w Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu w pierwszym miesiącu 2013 roku przyszło już na świat 91 noworodków (dla porównania, w grudniu były 83 porody). - To dobry miesiąc, mamy nadzieję, że w tym roku będzie podobnie z narodzinami jak w poprzednim, że nie będzie tendencji spadkowej - zaznacza Andrzej Jakubowski, zastępca dyrektora oświęcimskiego szpitala. Co ciekawe, tendencja narodzin z ostatnich dwóch lat w porównaniu do danych sprzed 12 lat jest podobna. W Olkuszu w 2012 urodziło się 498 dzieci, w 2011 tyle samo, a w 2000 - 529. W Kluczach natomiast w 2012 - 160 osób, to więcej o 10 niż w 2000.

Jak podkreślają pracownicy urzędów stanu cywilnego, rodzice coraz chętniej nazywają swoje pociechy starymi imionami, jak Jakub, Antoni, Jan czy Mateusz. - Zdecydowanie wracają do łask - podkreśla Barbara Kocjan, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Kluczach. - Dawno nie było u nas np. małego Macieja - dodaje Kocjan.
Zainteresowaniem wciąż się cieszą: Wojciech, Michał, Piotr czy Bartek. Wśród dziewczynek bardzo popularne są imiona: Julia, Zuzanna, Natalia i Zofia. Pojawiają się też mniej znane w Polsce jak Iwo, Lena, Sonia, Nadia czy Oliwier. - Leon to imię po dziadku. Niespotykane, ale bardzo ładne. A Jarosław po szwagrze - wyjaśnia Łukasz Syguliński.